na podstawie relacji pan ktore jada jako opiekunki bez znajomosci jezyka.Jesli pozniej na miejscu pracy nie umia sie dogadac to tylko i wylacznie ich wina.Inie robcie z niemcow takich potworow bo ludzie sa wszedzie jednakowi.i w polsce zdarzaja sie tacy ktorym nic nie pasuje, z ta roznica ze za wybrzydzanie w niemczech sa opiekunki lepiej wynagradzane..oczywiscie pisze o tych ktore umia sie komunikatywnie dogadac a nie na migi. znajoma zarabia 2000 E miesięcznie. Pracuje 2 miesiące i wraca na 3 tygodnie do Polski.Warunki mieszkaniowe:piętro 90 m w domu wolno stojącym. Do opieki 94 latek lekko sparaliżowany. Ze by nie było,ż e jest kłamczuszką, miałem okazję być u niej, oczywiście za zgodą właściciela. Są dwie firmy pośredniczące.Jedna niemiecka druga polska.I to one zabierają połowę euro i dzielą między sobą.Opiekunka jest pozostawiona sama sobie.Kiedy zatrułam się w Niemczech spleśniałym chlebem,którym też zatruła się podopieczna chyba z chytrości,to mnie lekarz niemiecki kazał pić Coca colę i jeść suchary a ją wzięto do szpitala na 2 tygodnie. Czułam się jak zbity bezpański pies. Po części zła sytuacja naszych pracowników w Niemczech jest wina rządu. Bo mógłby próbować wprowadzić albo nawet wymóc na Niemcach wprowadzenie procedur http://klimatyzacjapolska.pl ograniczających nielegalny wyzysk. Oczywiście dla Niemiec oznacza to niższe wpływy z podatków od niemieckich agencji-pasożytów, ale odkąd przenieśli 'swojego człowieka w Warszawie' do Brukseli musza liczyć się z pewnymi stratami. Z drugiej strony jeśli ktoś ma tyle rozumu, żeby myśleć, że to stary Kaczyński odpowiada za 'głodowe' pensje w Polsce i cała tą emigrację za chlebem faktycznie nadaje się chyba tylko na putzfrau u Niemca. Na nic lepszego. pracuje koleżanka i sobie chwali. Stary faszysta z demencją czasem nie chciał jej słuchać, np rozebrać się do kąpieli to go wzięła za bety i namoczyła w ubraniu. Płaci jej brat faszysty ale zgodnie z umową, tyle ile dostają dodatku na opiekę i czasem dorzuca coś od siebie. Nie każdy się do tej pracy nadaje ale zarobki dla 60 letniej opiekunki w Polsce są kilkakrotnie niższe Miałam styczność z opiekunkami. Rzadko zdarza się że mają czas wolny dla siebie. A jak już mają to bardzo okrojony czasowo. Widziałam panie, które zamiast opiekować się starszą osobą np. plewiły w ogródkach, bo pani na tyle dobrze się czuła żeby się sobą zająć ale nie swoim ogródkiem. Nie można wsadzić wszystkich do jednego worka! Zdarzają się starsi ludzie, którzy na prawdę okazują dobroć serca.
Jak wytrzymała 2 miesiące to siłą chcieli mnie na pół roku, Jak zdecydowanie odpowiedziałam,że wracam do domu do Polski to wpuścili mi mysz do pokoju. Szlag by ich trafił. Największym skandalem jest różnica pomiędzy kwotą płaconą przez rodzinę pośrednikowi a tą którą dostaje opiekunka. Oczywiście firmy doskonale wiedzą od których rodzin niemieckich mogą zedrzeć więcej a od których mniej i dopasowują umowy indywidualnie.. Byłam na 3 kontraktach z tą samą firmą i wiem o tych różnicach - dla mnie było maksymalnie 1200 Euro, natomiast jedna babcia płaciła np 2800 Euro a inna 2400 Euro. Co do warunków - wszystko zależy na kogo się trafi i z jakim nastawieniem się jedzie. Też mieszkałam w suterenie - ot zwykły pokój, z łóżkiem, telewizorem, szafą i osobną Warszawa klimatyzacja łazienką - w sumie i tak większość czasu spędza się z podopiecznym więc w tym pokoju nic więcej nie potrzeba. Kiedy indziej miałam do dyspozycji 2 ładne i spore pokoje - też w suterenie - ale warunki bardzo dobre. Wg mnie najważniejsze jest aby mieć dobry kontakt z rodziną i nie nastawiać nie wiadomo na co. Oczywiście czasami ma się po prostu pecha ale takie przypadki należą do mniejszości. Jeżeli ktoś decyduje się na taki wyjazd, musi się z tym liczyć. A tak szczerze - kto da w Polsce opiekunce 5 000 zł na rękę? Ja zrezygnowałam z innego powodu - zbyt długich rozstań z rodziną. Pracuję teraz w bogatej korpo- firmie która daje mi na rękę 1900 zł
Jak wytrzymała 2 miesiące to siłą chcieli mnie na pół roku, Jak zdecydowanie odpowiedziałam,że wracam do domu do Polski to wpuścili mi mysz do pokoju. Szlag by ich trafił. Największym skandalem jest różnica pomiędzy kwotą płaconą przez rodzinę pośrednikowi a tą którą dostaje opiekunka. Oczywiście firmy doskonale wiedzą od których rodzin niemieckich mogą zedrzeć więcej a od których mniej i dopasowują umowy indywidualnie.. Byłam na 3 kontraktach z tą samą firmą i wiem o tych różnicach - dla mnie było maksymalnie 1200 Euro, natomiast jedna babcia płaciła np 2800 Euro a inna 2400 Euro. Co do warunków - wszystko zależy na kogo się trafi i z jakim nastawieniem się jedzie. Też mieszkałam w suterenie - ot zwykły pokój, z łóżkiem, telewizorem, szafą i osobną Warszawa klimatyzacja łazienką - w sumie i tak większość czasu spędza się z podopiecznym więc w tym pokoju nic więcej nie potrzeba. Kiedy indziej miałam do dyspozycji 2 ładne i spore pokoje - też w suterenie - ale warunki bardzo dobre. Wg mnie najważniejsze jest aby mieć dobry kontakt z rodziną i nie nastawiać nie wiadomo na co. Oczywiście czasami ma się po prostu pecha ale takie przypadki należą do mniejszości. Jeżeli ktoś decyduje się na taki wyjazd, musi się z tym liczyć. A tak szczerze - kto da w Polsce opiekunce 5 000 zł na rękę? Ja zrezygnowałam z innego powodu - zbyt długich rozstań z rodziną. Pracuję teraz w bogatej korpo- firmie która daje mi na rękę 1900 zł
Komentarze
Prześlij komentarz