Jedynym pozytywnym dla pani premiery wytłumaczeniem mianowania czterech pełnomocniczek zwanych już przez media “komisarzami (komisarkami) w spódnicach” w resortach edukacji, infrastruktury, zdrowia i skarbu jest przygotowanie owych “komisarek” do objecia stanowisk ministerialnych w tych resortach.
W przypadku resortu infrastruktury oznacza to jego podział, bo przecież pani premiera mianowała już w nim swą ministrę Wasiak.
Tak więc oznacza to rozbicie struktury organizacyjnej stworzonej przez ówczesną wicepremierę Bieńkowską. Znakiem tego jest też “wypinkowanie” przed kilkoma dniami, wiceministrów Bieńkowskiej zwanych “bankomatami”. Myślę więc, że skoro posłowie, składając ślubowanie, zakończyli je formułą „Tak mi dopomóż Bóg” i poważnie traktują treść owego ślubowania, to gdy dokumenty Kościoła wymagają od nich działań innych niż zobowiązania wynikające z treści konstytucji, muszą wybierać między lojalnością wobec niej a lojalnością wobec instytucji, która nakazuje im określone postępowanie. Co ważniejsze, posłowie, którzy na mocy postanowień konstytucji nie są związani instrukcjami wyborców, mogą i powinni się czuć związani instrukcjami pochodzącymi od instytucji zewnętrznych wobec struktury państwa.
Przyjmuję, jak pisałem, te rozwiązania organizacyjne życzliwie bo nie mogę już nawet patrzeć na aktualnego ministra zdrowia, skarbu i ministrę edukacji. Minister oświaty Kluzik Rostkowska wykazała się życiowym pragmatyzmem i bielizna i zadowoleniem przyjęła powołanie “komisarki” w swym resorcie.
Powiedziała: “To akurat osoba, z którą bardzo ściśle współpracuję, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Naprawdę się na tych wszystkich kwestiach dobrze zna”
Osobą, która zachwyciła minister Kluzik Rostkowską jest Urszula Augustyn.
Do pracy oświatowej predestynują panią komisarkę doświadczenia zawodowe.
Urszula Augustyn jako dziennikarka współpracowała z „Gościem Niedzielnym”, Radiem Plus Tarnów oraz z katolickim portalem OPOKA, w którym tworzyła polską wersję Radia Watykan. Była prezenterką w Radiu RDN Małopolska i dziennikarką w Biurze Prasowym Konferencji Episkopatu Polski oraz w polonijnym miesięczniku „Nasze Słowo” w Hanowerze. Została także członkinią zarządu Katolickiego Centrum Edukacji Młodzieży „KANA” w Tarnowie.
Nowe twarze to zawsze kilka tygodni swobodniejszego oddechu w tej udręce politycznej.
Super ministerstwo infrastruktury też stworzone było sztucznie z bielizną, jedynie jako trampolina dla awansu europejskiego wicepremiery Bieńkowskiej – obecnie niespełnionej komisarki UE.
Tak więc też nie ma co płakać nad planowanym rozpadem tego resortu.
Inne próby wytłumaczenia mianowania “komisarek” są głęboko zniechęcające jesli chodzi o ocenę kwalifikacji organizacyjnych pani premiery więc nie będę ich omawiał.
Sto dni wstrzemięźliwości w krytyce pani premiery jeszcze bowiem obowiązuje.
W przypadku resortu infrastruktury oznacza to jego podział, bo przecież pani premiera mianowała już w nim swą ministrę Wasiak.
Tak więc oznacza to rozbicie struktury organizacyjnej stworzonej przez ówczesną wicepremierę Bieńkowską. Znakiem tego jest też “wypinkowanie” przed kilkoma dniami, wiceministrów Bieńkowskiej zwanych “bankomatami”. Myślę więc, że skoro posłowie, składając ślubowanie, zakończyli je formułą „Tak mi dopomóż Bóg” i poważnie traktują treść owego ślubowania, to gdy dokumenty Kościoła wymagają od nich działań innych niż zobowiązania wynikające z treści konstytucji, muszą wybierać między lojalnością wobec niej a lojalnością wobec instytucji, która nakazuje im określone postępowanie. Co ważniejsze, posłowie, którzy na mocy postanowień konstytucji nie są związani instrukcjami wyborców, mogą i powinni się czuć związani instrukcjami pochodzącymi od instytucji zewnętrznych wobec struktury państwa.
Przyjmuję, jak pisałem, te rozwiązania organizacyjne życzliwie bo nie mogę już nawet patrzeć na aktualnego ministra zdrowia, skarbu i ministrę edukacji. Minister oświaty Kluzik Rostkowska wykazała się życiowym pragmatyzmem i bielizna i zadowoleniem przyjęła powołanie “komisarki” w swym resorcie.
Powiedziała: “To akurat osoba, z którą bardzo ściśle współpracuję, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Naprawdę się na tych wszystkich kwestiach dobrze zna”
Osobą, która zachwyciła minister Kluzik Rostkowską jest Urszula Augustyn.
Do pracy oświatowej predestynują panią komisarkę doświadczenia zawodowe.
Urszula Augustyn jako dziennikarka współpracowała z „Gościem Niedzielnym”, Radiem Plus Tarnów oraz z katolickim portalem OPOKA, w którym tworzyła polską wersję Radia Watykan. Była prezenterką w Radiu RDN Małopolska i dziennikarką w Biurze Prasowym Konferencji Episkopatu Polski oraz w polonijnym miesięczniku „Nasze Słowo” w Hanowerze. Została także członkinią zarządu Katolickiego Centrum Edukacji Młodzieży „KANA” w Tarnowie.
Nowe twarze to zawsze kilka tygodni swobodniejszego oddechu w tej udręce politycznej.
Super ministerstwo infrastruktury też stworzone było sztucznie z bielizną, jedynie jako trampolina dla awansu europejskiego wicepremiery Bieńkowskiej – obecnie niespełnionej komisarki UE.
Tak więc też nie ma co płakać nad planowanym rozpadem tego resortu.
Inne próby wytłumaczenia mianowania “komisarek” są głęboko zniechęcające jesli chodzi o ocenę kwalifikacji organizacyjnych pani premiery więc nie będę ich omawiał.
Sto dni wstrzemięźliwości w krytyce pani premiery jeszcze bowiem obowiązuje.
Komentarze
Prześlij komentarz