Przejdź do głównej zawartości

przebieg

Moim zdaniem, najpierw przeczytaj dokładnie warunki techniczne włączenia do sieci wodociągowej, a później oceniaj projektanta. Jeśli ustalaliście z kimś innym trasę przyłącza, to dlaczego to nie zostało uzgodnione na mapie i podpisane przez projektanta i właściciela posesji. Tak się praktykuje.
Podejrzewam, ze projektant nie był w terenie i nie widział jakie to duże drzewo.Ja w warunkach nie spotkałem się jeszcze by było napisane że przebieg rurociągu ma być w po najkrótszej linii do przyłącza. Ma być dostosowany do działki i mijać wszelkie sporne czy miejsca w których może on kolidować z innymi instalacjami lub obiektami na działce. Sam miałem taki przypadek gdy starałem się o przyłącze kanalizacyjne. Pani dała mi studzienkę u sąsiada do której musiałbym robić przepompownię i podkopać garaż i altankę sąsiada mimo iż na mojej działce miałem 2 inne studnie tyle że 2x dalej od tej na działce sąsiada.Trasa którą obrała Pani projektant była najgorsza z możliwych, dodatkowo kiedy zmierzyłem odległość planowanego przyłącza od drzewa okazało się że przechodzi dokładnie przez to ogromne drzewo....

Oczywiście nikogo nie było aby obejrzeć działkę. Tzn że dokumenty nie będą ok ale machną na to ręką. Ciekawe co powie na to PINB przy odbiorze :) u mnie w Pszczynie by coś takiego nie przeszło. U nas nawet jak masz projekt opaski wokół budynku to musi ona być wykonana do odbioru

Po wizycie w ekowodzie powiedzieli mi abym wykopał przyłącze tak jak rozmawialiśmy na początku a oni to podbiją że jest ok.....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie ma w indeksie

 W Emiratach Arabskich urlop też spędza reżyser telewizyjny Konrad Smuga. Na pamiątkę przypadkowego spotkania znajomi zrobili sobie zdjęcie, które dziennikarka zamieściła na swoim Instagramie. Opatrzyła je sarkastycznym komentarzem. W Polsce możemy liczyć co najwyżej na sztuczną palmę na rondzie de Gaulle'a. Od listopada, ze wzglądu na pandemię, zamknięta jest nawet poznańska Palmiarnia. Nic więc dziwnego, że jeśli tylko ktoś może pozwolić sobie na wyjazd, mimo obostrzeń, decyduje się na urlop poza granicami kraju. W Emiratach Arabskich i na Zanzibarze roi się ostatnio od znanych Polaków. "Spotkałam pewnego dobrze zapowiadającego się reżysera telewizyjnego z Polski w dalekim, pustynnym kraju. Wlał we mnie odrobinę otuchy" - tak prezenterka zaczęła opis przypadkowego spotkania z Konradem Smugą. "Powiedział, że już niedługo spotkamy się na ojczystej ziemi, już bez tego nieznośnego słońca, palm, morza i setek atrakcji, typu gigantyczne akwarium, stok narciarski pod dach

BL

 Od kilku tygodni wydarzenia na granicy z Białorusią ustąpiły w mediach miejsca Polskiemu Ładowi i kwestii szpiegowania opozycji przez rządzących. Mimo to kilkanaście tysięcy żołnierzy nadal służy na Podlasiu, pilnując granicy z Białorusią, na której dalej dochodzi do incydentów. Codzienność wygląda tam jednak zupełnie inaczej niż w telewizyjnych relacjach z gospodarskich wizyt prezydenta Andrzeja Dudy.

multikulti

problemem nie są nawet owi uchodźcy, co argumentacja z albo przeciw. I trudno o gorszą niż: Zmuszeni przez EU musimy się litować nad ich losem unikając argumentacji o niebezpieczeństwie islamizmu. To fatalna i odpychająca argumentacja, jaka dominuje dyskusję. Może więc inna, niemiecka: Cała histeria i zamieszanie z najazdem Hunów i Tatarów na Europę niedługo się skończy. I zamiast histeryzować skuteczniej jest pomyśleć w dłuższej perspektywie. Do Niemiec przybywają ludzie prześladowani przez islamistów i wojnę. To nie są mieszkańcy slumsów bo tych wojna dotyczy najmniej. To klasa średnia broniąca się przed zagładą. To w lekarze, nauczyciele czy inżynierowie o poglądach sprzecznych z islamizmem, który ich likwiduje. Ci ludzie walczą nawet nie o siebie tylko o przyszłość swoich dzieci, co widać na zdjęciach. Niech każdy ojciec i matka choć raz pomyśli, co by zrobili dla dobra swoich dzieci i czy przejęli by się dla nich jakimś tam węgierskim drutem kolczastym. Chyba, że wasza chciwość