Przejdź do głównej zawartości

woda

Ale jeżeli nie ma ruchu wody, bo nie ma zużycia w żadnym z domów, to wszystko jedno, czy zawory są otwarte, czy zamknięte - wodomierz główny powinien się zachowywać jednakowo. Skoro różnicę robi otwarcie zaworów, to ubytek jest za nimi.Liczniki podlegają legalizacji to po pierwsze i mogą przekłamywać.
Było trochę o oszustwach z zastosowaniem magnesów neodymowych.
Ale jeśli twierdzisz że nikt nie kradnie to zakupcie jeden licznik i przekładajcie go co jakiś czas zamiennie z istniejącymi licznikami.Na nic się nie upieram, tym bardziej, że nic nie jest w 100% pewne. Nie po to proszę Was o radę, żeby się tu mądrować, nic z tych rzeczy. I jeszcze raz dzięki za podpowiedzi.
Dzisiaj umówiliśmy się na dokonanie pomiarów w poszczególnych domach i spotkała nas niespodzianka. Przez 7 dni zużycie w 3 domach wyniosło 5 metrów, dokładnie tyle samo wyszło z głównego wodomierza....
Dodatkowo sprawdziliśmy dzisiaj, że po zużyciu równo 1m3 wody w jednym z domów , tyleż samo pokazał główny wodomierz.
Z bardziej szczegółowym badaniem może być problem, bo jak się okazało radio zasłania dolną część głównego wodomierza i bardziej dokładne wskazania możliwe będą tylko drogą radiową, czyli trzeba by panów z wodociągów ponownie zaprosić na odczyty liczników.
że jeśli w domu z zamkniętym wodomierzem ktoś odkręci jakikolwiek zawór, spuści wodę itp, to po otwarciu wodomierza będzie na głównym widoczny przepływ - ciśnienie się musi uzupełnić. Awaria głównego licznika może też skutkować przekłamaniem (zawyżaniem) zużycia wody - wystąpią wtedy rozbieżności między głównym a podlicznikami o których piszesz.
Za kolejne 7 dni będziemy ponownie sprawdzać stany liczników i zobaczymy. W każdym układzie sprawa jest dziwna

Ja osobiście zaczął bym od sprawdzenia szczelności całej instalacji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

nie ma w indeksie

 W Emiratach Arabskich urlop też spędza reżyser telewizyjny Konrad Smuga. Na pamiątkę przypadkowego spotkania znajomi zrobili sobie zdjęcie, które dziennikarka zamieściła na swoim Instagramie. Opatrzyła je sarkastycznym komentarzem. W Polsce możemy liczyć co najwyżej na sztuczną palmę na rondzie de Gaulle'a. Od listopada, ze wzglądu na pandemię, zamknięta jest nawet poznańska Palmiarnia. Nic więc dziwnego, że jeśli tylko ktoś może pozwolić sobie na wyjazd, mimo obostrzeń, decyduje się na urlop poza granicami kraju. W Emiratach Arabskich i na Zanzibarze roi się ostatnio od znanych Polaków. "Spotkałam pewnego dobrze zapowiadającego się reżysera telewizyjnego z Polski w dalekim, pustynnym kraju. Wlał we mnie odrobinę otuchy" - tak prezenterka zaczęła opis przypadkowego spotkania z Konradem Smugą. "Powiedział, że już niedługo spotkamy się na ojczystej ziemi, już bez tego nieznośnego słońca, palm, morza i setek atrakcji, typu gigantyczne akwarium, stok narciarski pod dach

BL

 Od kilku tygodni wydarzenia na granicy z Białorusią ustąpiły w mediach miejsca Polskiemu Ładowi i kwestii szpiegowania opozycji przez rządzących. Mimo to kilkanaście tysięcy żołnierzy nadal służy na Podlasiu, pilnując granicy z Białorusią, na której dalej dochodzi do incydentów. Codzienność wygląda tam jednak zupełnie inaczej niż w telewizyjnych relacjach z gospodarskich wizyt prezydenta Andrzeja Dudy.

multikulti

problemem nie są nawet owi uchodźcy, co argumentacja z albo przeciw. I trudno o gorszą niż: Zmuszeni przez EU musimy się litować nad ich losem unikając argumentacji o niebezpieczeństwie islamizmu. To fatalna i odpychająca argumentacja, jaka dominuje dyskusję. Może więc inna, niemiecka: Cała histeria i zamieszanie z najazdem Hunów i Tatarów na Europę niedługo się skończy. I zamiast histeryzować skuteczniej jest pomyśleć w dłuższej perspektywie. Do Niemiec przybywają ludzie prześladowani przez islamistów i wojnę. To nie są mieszkańcy slumsów bo tych wojna dotyczy najmniej. To klasa średnia broniąca się przed zagładą. To w lekarze, nauczyciele czy inżynierowie o poglądach sprzecznych z islamizmem, który ich likwiduje. Ci ludzie walczą nawet nie o siebie tylko o przyszłość swoich dzieci, co widać na zdjęciach. Niech każdy ojciec i matka choć raz pomyśli, co by zrobili dla dobra swoich dzieci i czy przejęli by się dla nich jakimś tam węgierskim drutem kolczastym. Chyba, że wasza chciwość