Przejdź do głównej zawartości

poziom

g.. zostaje w osadniku który jest na normalnym poziomie.Chciałbym zbudować u siebie przydomową oczyszczalnie ścieków. Problem jest jeden - wody gruntowe. Obecnie po roztopieniu śniegu woda jest na głębokości 65 - 70 cm. Czy to naprawdę za wysoko.?
Było dwóch wykonawców i doradzali mi obydwaj oczyszczalnie z przepompownią. Ale nie chcę takiej bo ile by ta pompa prądu nie ciągnęła to zawsze już jakiś pieniądz jest no i ma się co popsuć a druga sprawa sąsiad za płotem ma zwykłą oczyszczalnie bez przepompowni i mieszkając 6 lat nie ma z nią problemu a warunki wodno gruntowe ma takie same. Grunt to taki biały piasek, dalej od domu jest żółty piasek ale im dalej to coraz głębiej.... Co radzicie mi.? Wiadomo że z przepompownią byłoby bezpieczniej ale ten fakt że u sąsiada działa bez pompy nie zachęca mnie do decydowania się na przepompownie.woda nie popłynie pod górkę, w każdym razie bez pompy
a to znaczy, że żeby w ogóle wypłynęły ścieki oczyszczone z twojej oczyszczalni, musiałaby ona mieć odpływ wyżej. A idąc jeszcze dalej - odpowiednio jeszcze wyżej musisz mieć wyjście kanalizacji z domu. Do tego powinieneś jeszcze przyjąć jakiś margines bezpieczeństwa, bo przecież woda w gruncie może podejść jeszcze wyżej.
układ rozsączania robi się na nasypie, tak aby zachować wymagane 1,5 metra od zwierciadła wody.
jedyny minus to to że musi być zamontowana pompa której przy normalnych warunkach nie trzeba byłoby stosować.Przy wysokim poziomie wód gruntowych oczyszczalnia może sprawiać problemy zwłaszcza przy długotrwałych opadach deszczu. Moja oczyszczalnia zwyczajnie się przelała, fakt że nie mam zagospodarowanej deszczówki która spływa praktycznie w okolice drenów. Przez trzy miesiące nie było żadnych problemów z odbiorem ścieków czy zapachem ale po ostatnich deszczach.Widac nie wiesz co znaczy miec mokra dzialke. Jak masz taka i deszcze leje 3 dni, to nie trzeba do oczyszczalni odprowadzac wody z dachu, zeby cala dzialka byla juz tak namoknieta, ze nijak, nawet poprzez nasyp, wiecej wody juz nie przyjmieTak się składa że pływam na mojej glinie od miesiąca, więc wiem dokładnie co znaczy mieć mokrą działkę. Odprowadzenia z dachu zrobiłem - przekopałem się przez glinę do bardziej chłonnych podkładów i zamontowałem podziemne rozsączanie więc deszczówkę opanowałem. Ale oczyszczalni mi nie zalewa (nie mam nasypu bo wody gruntowe były na 2 metrach).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

BL

 Od kilku tygodni wydarzenia na granicy z Białorusią ustąpiły w mediach miejsca Polskiemu Ładowi i kwestii szpiegowania opozycji przez rządzących. Mimo to kilkanaście tysięcy żołnierzy nadal służy na Podlasiu, pilnując granicy z Białorusią, na której dalej dochodzi do incydentów. Codzienność wygląda tam jednak zupełnie inaczej niż w telewizyjnych relacjach z gospodarskich wizyt prezydenta Andrzeja Dudy.

przypadek

firma pobiera 2200 euro a wypłaca opiekunce 1300 euro , firma musi płacić pośrednikowi w Niemczech , ,opłacić swoich pracowników w siedzibie, i wszelkie ubezpieczenia , ,opłacić podroż, ZUS. zdrowotne, delegowanego nie wiele jej zostaje a przecież to nie jest działalność charytatywna firmy , musi tez coś zarobić żeby mieć pieniądze na w razie czego, jest tez tak ,ze rodzina nie zapłaci , przeszedłem taki przypadek w Bergisch Gladbach , firma mi zapłaciła i opłaciła wszystko ale pieniędzy od pacjenta nie otrzymała , pracuje w opiece 8 lat , w różnych firmach polskich i jednej niemieckiej z Kolonii Rzeczowe i realistyczne spojrzenie. Ja już ponad 12 lat pracuję dla krakowskiej agencji . Firma do bólu uczciwa, dbająca, żeby nas nie wykorzystywano, zawsze interweniująca gdy cokolwiek jest nie tak. Jeśli zaś chodzi o niemieckich pracodawców, to raz tylko mi się   http://naprawa-kanalizacji.pl/konserwacja-i-monitoring-kanalizacji/ zdarzyło, że rodzina podopiecznego nie uważała za stosowne za

znaczenie

Wszystko co piszecie to prawda, ja to tylko uporządkuję.Kontrole PiP w Polsce i w Niemczech powinny być bardzo częste jeśli chodzi o opiekę, bo jeśli podziel się te 1000EUR na przepracowane godziny (20 na dobę) i dołoży niepłatny czas w domu między wyjazdami, to średnia wyjdzie i tak poniżej najniższej krajowej w Polsce. Wyzysk od lat i od dawna powinny być prowadzone zmasowane kontrole tych pośrednictw w kraju i na miescu wykonywania prac 1) pośrednik zabiera połowę wynagrodzenia, to fakt. 2) podopieczni, a raczej ich rodziny (nie wszystkie) myślą, ze przyjechała służąca. 3) 40 godzinny tydzień pracy=168h bo sie jest całą dobę przez cały tydzień do dyspozycji. 4) rodziny są różne, u jednych je się z puszki a u drugich jada się w restauracji, tu jest loteria ;) Teraz opiekunowie: 1) znajomość języka od hende hoch do biegłego i takie samo radzenie sobie tam na miejscu 2) znając język nie dasz sobie krzywdy zrobić 3) pracując legalnie tracisz połowę zarobku, ale zyskujesz "o